Spotkanie w sprawie szczepień
Organizacji punktów szczepień powszechnych przez samorządy oraz wyjaśnianiu związanych z tym nieporozumień poświęcone było cotygodniowe spotkanie online Strony Samorządowej z min. M. Dworczykiem.
szczepienia_covid_3.jpg
fot. Pixabay

Podczas cotygodniowej telekonferencji rządowo-samorządowej dotyczącej organizacji szczepień przeciw COVID-19, która odbyła się 9 kwietnia, minister Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. NPS wyjaśniał kwestie związane z tworzeniem samorządowych punktów szczepień.

Samorządy za pośrednictwem wojewodów przesłały propozycje utworzenia kilkuset punktów szczepień powszechnych (PSP), w znakomitej większości zgodnie z wytycznymi zawartymi w materiałach przekazanych przez MSWiA. W tej chwili lista ta znajduje się w NFZ, który analizuje ją pod kątem efektywności i adekwatności tych punktów do potrzeb.

Pełnomocnik rządu ds. szczepień przekazał też aktualny harmonogram prac. I tak we wtorek 13 kwietnia odbędą się spotkania on-line przedstawicieli wojewódzkich oddziałów NFZ z samorządami dotyczące utworzenia punktów szczepień, a najprawdopodobniej już w środę 14 kwietnia NFZ pokaże aktualną, uzupełnioną o organizowane przez samorządy mapę punktów szczepień powszechnych. Zdecydowana większość z zaproponowanych przez samorządy punktów zostanie wykorzystana. Może się jednak zdarzyć, że jeśli gdzieś jest już wystarczająco dużo dobrze funkcjonujących punktów, które nie szczepią większej liczby pacjentów tylko dlatego, że nie mają szczepionek, to nowe punkty nie zostaną utworzone.

Duże punkty szczepień podstawą systemu

Minister Dworczyk informował, że założeniem rządu jest, by duże punkty szczepień - organizowane w szpitalach węzłowych czy dużych halach - które są w stanie zaszczepić w szybkim tempie wiele osób, były „szkieletem” systemu, a ich uzupełnieniem małe, lokalne punkty. Te małe punkty są ważne np. na prowincji czy dla starszych, mniej mobilnych osób, które cenią sobie bliskość przychodni. Minister wyjaśniał też, że rząd nie chce zabierać możliwości szczepień przychodniom, które przez ponad 3 miesiące szczepiły stosunkowo niewielką liczbę pacjentów (z powodu braku szczepionek). Teraz, kiedy producenci obiecują gwałtowny wzrost dostaw – na poziomie 5,3 mln dawek w kwietniu i aż 9 mln w maju – dla tych przychodni otwiera się możliwość przyspieszenia szczepień i uzyskania konkretnych na to konkretnych pieniędzy.

Najważniejszym celem jest jak najszybsze zaszczepienie wszystkich chętnych obywateli. By go osiągnąć nie należy jednak tworzyć zbyt dużo punktów szczepień - duża liczba niewielkich punktów komplikuje np. system dostaw szczepionek, również ten interwencyjny. Po pierwszych doświadczeniach wiadomo już, że bardziej efektywna i prostsza logistycznie jest współpraca z dużymi punktami, które są w stanie przyjąć dużą liczbę szczepionek i zaszczepić większą liczbę pacjentów.

O tym, że kwalifikowanie zaproponowanych przez samorządy punktów szczepień odbędzie się na podstawie aktualnie oferowanego przez PSP potencjału na terenie danego miasta czy powiatu, który gwarantuje zaszczepienie populacji w odpowiednim tempie przekonywał prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, Filip Nowak. Do końca sierpnia br. rząd chce zaszczepić wszystkich chętnych pierwszą dawką. By ten cel osiągnąć, trzeba zwiększyć liczbę szczepień. Matematyczny algorytm wskaże, o jaką liczbę trzeba uzupełnić obecnie istniejące punkty szczepień. W tej chwili NFZ liczy to i konsultuje z wojewodami. Na spotkaniach z samorządowcami zaplanowanych na wtorek, 13 kwietnia NFZ będzie pokazywał, skąd się wzięła liczba punktów szczepień oraz że cały proces jest transparentny i oparty na wyliczeniach, mówił prezes NFZ.

Samorządowcy w blokach startowych

Samorządowcy wyrażali rozczarowanie, że przygotowane przez nich punkty nie rozpoczną szczepień w najbliższym czasie. Prezydent Sopotu, Jacek Karnowski przypomniał, że to otrzymany przed dwoma tygodniami z MSWiA dokument wskazywał, że w każdym powiecie ma być utworzony minimum jeden samorządowy punkt szczepień.

- Mieliśmy ruszać 20 kwietnia. Zaliczyliśmy pewien falstart, powiedzmy sobie szczerze, bo teraz się okazuje, że 20 kwietnia ruszą tylko pilotażowe punkty, a nie wszystkie. A każdy powiat się przygotował, by utworzyć punkty na swoim terenie – powiedział prezydent Sopotu. I dodał, że nie jest problemem miejsce, w którym będzie można szczepić mieszkańców, ale zapewnienie w nim personelu medycznego, który trzeba wyszukać i zatrudnić, co w obecnej sytuacji często jest skomplikowanym przedsięwzięciem.

Największym problemem jest dostępność szczepionek

Minister Dworczyk wyjaśniał, że rząd rozumie potrzeby samorządowców, którzy chcieliby znać dokładny harmonogram prac związanych z uruchamianiem punktów szczepień. Nie jest jednak w stanie tego zapewnić, bo „zbyt wiele razy byliśmy przez producentów wystawiani do wiatru”. Ma jednak nadzieję, że wszystkie punkty szczepień ruszą w maju, czyli w perspektywie miesiąca. Powstało pewne nieporozumienie, gdyż samorządy uznały, że jeśli utworzą punkt szczepień, to od razu ruszą ze szczepieniami, bez żadnych konsultacji np. z NFZ. 

Dużo niepotrzebnych emocji narosło również w związku ze zmianą nomenklatury, mówił wiceprezydent Łodzi, Adam Wieczorek – na początku strona rządowa używała nazwy „punkt szczepień masowych”, z których połowa miała być samorządowa. Teraz używa się nazwy „punkt szczepień powszechnych” bez zaznaczenia, że to samorządy będą je organizować.

- Tu chodzi oczywiście również o punkty tworzone przez samorządy. Dwa największe punkty tworzone w powiecie nazywamy punktami szczepień powszechnych. A przecież z istniejących 6,5 tysiąca punktów wiele jest samorządowych (...) Dziś dziękowałem samorządowcom za to, że przygotowali i przesłali te wszystkie propozycje, zrobię to też jak będziemy prezentowali uzupełnioną o nowe punkty mapę. Nikt nie próbuje odebrać Państwu zasług i zaangażowania w realizację Narodowego Programu Szczepień – przekonywał pełnomocnik rządu ds. szczepień.

hh

Załączniki:
210408PunktySzczepiePowszechnychWytyczne


POZOSTAŁE ARTYKUŁY