Podczas obrad odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule debaty podjęli się m.in. była minister edukacji posłanka Krystyna Szumilas, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, nauczyciel i wykładowca Artur Gierula oraz Jolanta Przytuła z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a także przedstawiciele środowisk oświatowych i młodzieżowych. Zdaniem uczestników spotkania mamy do czynienia z deformą, która cofa nasz system oświatowy o wiele lat. Podstawowym jej celem jest ukształtowanie „nowego człowieka” – biernego i podporządkowanego władzy, a rozwiązania zawarte w procedowanej obecnie w Senacie nowelizacji prawa oświatowego ograniczą prawa uczniów, rodziców i nauczycieli.
W opinii przewodniczącego Senackiego Zespołu ds. Zrównoważonego Rozwoju senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego nowelizacja prawa oświatowego, tzw. Lex Czarnek, jest „legislacyjnym gniotem”, który nie rozwiązuje żadnych problemów, a jedynie piętrzy i wyciąga na wierzch nowe. Jego zdaniem obecnej władzy chodzi wyłącznie o zastąpienie otwartego umysłu zamkniętym, zalęknionym, podporządkowanym rządzącym. „Nie takiej edukacji chcemy dla naszych dzieci, chcemy dobrej i nowoczesnej” – przekonywał senator.
Według byłej minister edukacji posłanki Krystyna Szumilas aktualne zmiany w systemie edukacji to deforma. „To właściwie demolowanie systemu edukacji, który budowaliśmy od 30 lat w wolnej Polsce” – oceniła. Jej zdaniem ustawa wprowadza system oświaty przypominający PRL. Jak podkreślała, zmiana zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach i placówkach oświatowych odbiera rodzicom prawo do decydowania, w jakich zajęciach pozalekcyjnych będą mogły uczestniczyć ich dzieci. Przekonywała także, że efekt mrożący zapisów proponowanych przez ministra Czarnka widać w szkołach już obecnie, kiedy odwoływane są zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe. „To wszystko ogranicza inicjatywy młodych ludzi i samorządów terytorialnych” – wskazywała. Podsumowując, uznała, że celem tej ustawy jest przede wszystkim wychowanie obywatela posłusznego władzy.
Uczestnicy debaty zapoznali się też z wynikami kontroli działalności szkół w Polsce w trakcie pandemii, przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. W opinii Artura Gieruli wskazywany w debacie jako niezwykle skuteczny i dobry system edukacji w Finlandii przynosi tak znakomite rezultaty dzięki jego całkowitemu zdecentralizowaniu. „Jak widać ten system, w którym zatwierdzana jest tylko podstawa programowa, się sprawdza” – zaznaczył. Jego zdaniem rządzący w Polsce nie biorą pod uwagę zmian społecznych, które zaszły na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat i w gruncie rzeczy przeprowadzają oświatową kontrrewolucję, mającą cofnąć nas do systemu, który całkowicie się nie sprawdził. Jak mówił, nadzieja jest w genie sprzeciwu młodego pokolenia Polaków, który jest wyrazem ich racjonalizmu i oporu przeciwko ograniczaniu im możliwości rozwoju. Działania podejmowane przez władzę w edukacji są elementem brutalizacji naszego życia społecznego, walki z uczniami, rodzicami czy szkołą, którą Lex Czarnek tylko pogłębia - ocenił