Gdzie się znajdują, jaką mają powierzchnię i z jakich atrakcji można skorzystać? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć na mapie interaktywnej GreenGZM, dostępnej na portalu InfoGZM. To pierwsza taka próba zbiorczego i całościowego zebrania informacji o terenach zieleni i lasach w GZM.
– Coraz wyraźniej dostrzegamy wielowymiarowe znaczenie terenów przyrodniczych dla takich obszarów jak Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Trzeba kompleksowo eksponować ten potencjał nie tylko w skali pojedynczej gminy, ale i całej Metropolii, budując sukcesywnie jej zielony wizerunek . Dlatego też przygotowaliśmy stronę GreenGZM prezentującą „zielony wymiar” Metropolii w ramach dalszego rozwijania naszego portalu InfoGZM – mówi Agnieszka Szczepańska-Góra, zastępca dyrektora Departamentu Strategii i Polityki Przestrzennej.
Wbrew utartym stereotypom, odnoszącym się do przemysłowej przeszłości wielu miast dzisiejszej Metropolii, tereny zieleni i lasy zajmują znaczną jej część – łącznie ponad 1/4 całego obszaru GZM. Same lasy to aż 25,4 proc., a parki i zieleńce (wg GUS – tereny zieleni publicznej będące w gestii samorządów) to ok. 1 proc. powierzchni wszystkich 41 gmin. Przykładowo Chorzów cechuje się największym udziałem powierzchni terenów zieleni ogółem w stosunku do swojej powierzchni. To aż ok. 20 proc. m.in. dzięki największemu w Polsce Parkowi Śląskiemu. Natomiast do gmin o największej liczbie parków zaliczyć można Sosnowiec (ok. 17), a także Tychy, Bytom, Rudę Śląską i Katowice. W przypadku skwerów w czołówce są Zabrze (ok. 290) oraz Gliwice, Chorzów, Będzin i Bieruń. Pod względem wielkości udziału terenów leśnych w stosunku do powierzchni gminy, na pierwszym miejscu jest Kobiór: ponad 82 proc., a wśród miast na prawach powiatu Katowice, gdzie lasy zajmują blisko 40 proc. powierzchni.
Obecne zasoby przyrodnicze w gminach GZM lub w ich sąsiedztwie, to częściowo zasługa inicjatywy z lat sześćdziesiątych XX wieku – stworzenia tzw. Leśnego Pasa Ochronnego dla ówczesnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Jego efekty widoczne są do dziś, choć zwykle brakuje świadomości, że to inicjatywa sprzed ponad pięciu dekad.