O swojej decyzji rezygnacji także z zasiadania w Zarządzie Związku Miast Polskich poinformował członków Zarządu na ostatnim spotkaniu tego gremium, 25 maja w Warszawie.
Wadim Tyszkiewicz napisał na swoim facebookowym profilu:
"W proteście przeciwko metodom zarządzania państwem i próbom marginalizacji samorządu terytorialnego przez obecny rząd, w 100-letnią rocznicę jego powstania, składam rezygnację z pełnionych przeze mnie funkcji:
- Prezesa Zarządu Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, pełnionej od 8 lat,
- Członka Zarządu Związku Miast Polskich, pełnionej od 4 lat,
- Członka Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych (9 organizacji lokalnych, skupiających blisko 700 miast, gmin i powiatów z całego kraju) którego byłem współzałożycielem w 2013 roku w Nowej Soli,
Składam rezygnację z członkostwa i zasiadania we wszystkich lubuskich radach i komitetach:
- Komitecie Monitorującym Regionalnego Programu Operacyjnego,
- Radzie ds. Rozwoju Województwa Lubuskiego,
- Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego,
- Lubuskiej Radzie Innowacyjności,
- Lubuskiej Radzie Zdrowia,
- członka Zarządu Stowarzyszenia Gmin Nadodrzańskich.
Z pełnionej z wyboru mieszkańców funkcji Prezydenta Miasta Nowa Sól nie zrezygnuję, choćbym i miał ją pełnić społecznie, gdyż nie ustąpię pola dla partyjnych namiestników i nie dam satysfakcji ludziom, dla których władza jest celem samym w sobie, a nie narzędziem do osiągnięcia celu, jakim powinien być rozwój Polski. Odwołać mnie mogą tylko mieszkańcy, którzy są moimi pracodawcami.
Wyrażam swój sprzeciw wobec: osłabiania samorządu terytorialnego, poniżania samorządowców przez cięcia wynagrodzeń dla uzyskania doraźnych partyjnych celów wizerunkowych (od 10 lat pensje nie wzrosły nawet o 1 grosz), bez zachowania procedur i jakichkolwiek konsultacji społecznych wymaganych prawem.
Obniżenie wynagrodzenia traktuję jako karę, za winę, której nie popełniłem.
Nie kradnę, nie biorę łapówek, pracuję dla miasta. Więc za co jestem ukarany?
Protestuję przeciwko podkopywaniu wizerunku samorządowców przez przedstawicieli partii rządzącej (słowa polityków PiS o „klikach” i „układach” w samorządzie), przeciwko ograniczaniu kompetencji z jednoczesnym przekazywaniem kolejnych zadań bez odpowiednich środków finansowych i bez wskazania źródeł ich finansowania, przeciwko przejmowaniu instytucji będących do tej pory w kompetencji samorządu lokalnego. Wyrażam obawę, że na samorząd będzie przerzucana odpowiedzialność za uchwalenie źle przygotowanej nowelizacji kodeksu wyborczego, co uniemożliwi sprawne przeprowadzenie najbliższych wyborów.
Protestuję przeciwko nie przestrzeganiu przez rząd Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego, postępującej recentralizacji państwa, marginalizacji Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w procesie stanowienia prawa (plagą są poselskie projekty ustawa, przeciwko nie uwzględnianiu postulatów środowiska samorządowego, jako reprezentanta społeczności lokalnej w zarządzaniu państwem.
Art.. 16 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej jasno określa rolę samorządu, jako: „Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej…, ... istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność”.
Świadomy spoczywającej na mnie odpowiedzialności, właśnie taką decyzję podejmuję.
Dla osób, które mogłyby źle zinterpretować moją decyzję:
nie zostałem złamany i nie daję satysfakcji zwolennikom obecnej władzy. Wprost przeciwnie, bez obciążeń, że mogę którejś z w/w organizacji swoją postawą zaszkodzić, będę z jeszcze większą determinacją walczył o wolną, niepodległą, demokratyczną, suwerenną Polskę, której fundamentem jest samorząd.
Ja skupię się na mieście Nowa Sól. A Polska? A Polska mam nadzieję, że w końcu się obudzi...
* Zobowiązuje się do pełnienia wyżej wymienionych funkcji do chwili zmiany ich władz, składów czy przedstawicieli zgodnie ze statusami organizacji czy regulaminami ciał doradczych,
** Wszystkie wymienione wyżej funkcje przez te wszystkie lata pełniłem społecznie. Przejechałem za kierownicą dziesiątki tysięcy kilometrów, poświęciłem tysiące godzin kosztem zdrowia, swojej rodziny i przyjaciół, nigdy przez te lata nie pobierając za moją pracę nawet 1 zł wynagrodzenia."