- 4 czerwca 1989 roku to urodziny wolnej, demokratycznej Polski! – mówił przewodniczący Rady Miasta Torunia prof. Marcin Czyżniewski. - Oczywiście, nie była to Polska idealna, żadne dziecko, które przychodzi na świat, nie jest idealne, wychowane, mądre. To nie znaczy, że możemy tę rocznicę lekceważyć, że nie powinniśmy się z niej cieszyć. To oznacza tylko, że wszyscy jesteśmy za to dziecko, za tę Polskę, odpowiedzialni! Że tylko od nas zależy, jak ona będzie się rozwijać, że nie chcemy , żeby o polskich sprawach decydował za nas ktoś inny! Jeśli 4 czerwca ma pozostać czymś więcej niż cyfrą zapisaną na tej tablicy, to niech będzie dla nas lekcją, że mimo często głębokich podziałów są rzeczy, które dla nas, Polaków, są najważniejsze! Niech będzie lekcją, że wybory nie są tylko wrzuceniem kartki z czasem przypadkowo skreślonym nazwiskiem. Wybory są aktem głębokiego, obywatelskiego zaangażowania w sprawy swojego kraju! Tak, jak było to wtedy, w 1989 roku!
Uroczystość upamiętnienia daty 4 czerwca 1989 zgromadziła na skwerze przy Muzeum Etnograficznym setki torunian, wśród nich wielu bezpośrednich uczestników wydarzeń z lat 80-tych ubiegłego wieku, członków opozycji solidarnościowej, działającej na rzecz obalenia komunistycznych władz. Uchwałę o nadaniu skwerowi przy Muzeum Etnograficznym nazwy placu 4 czerwca 1989 r. Rada Miasta Torunia podjęła w kwietniu tego roku, co warto podkreślić - jednogłośnie, niezależnie od opcji politycznej. Wcześniej pozytywnie zaopiniował ją również prezydent Torunia.
- W tym momencie, w tej chwili, w tym miejscu wszystko jest symboliczne! Po raz pierwszy, jak długo pamiętam, w takim uroczystym momencie nadania nazwy miejscu uczestniczy tyle osób, że wszyscy tu Państwo jesteście! Wywodzić to trzeba oczywiście z symboliki 4 czerwca 1989 roku, a więc „nie ma wolności bez solidarności”! To jest w sercach wszystkich, którzy są tu dzisiaj, w tym miejscu i w tym czasie – mówił prezydent Torunia Michał Zaleski. – Nie byłoby wolnych wyborów, gdyby nie każdy, kto wówczas oddawał swój głos ze świadomością, iż wreszcie oddaje go według własnego myślenia, własnych przekonań i wiary oraz własnego przewidywania przyszłości na wolną, demokratyczną Polskę! I to była ta „Solidarność” – największy ruch społeczny, jaki wówczas był w Europie. (…) Nie ma wolności bez solidarności, także tej społecznej! – podkreślił prezydent Torunia.