27 marca Warszawa podjęła kolejne, zdecydowane działania i skierowała zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dot. możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie przejęcia placu Piłsudskiego.
- W październiku ubiegłego roku, kiedy dowiedzieliśmy się o pierwszej decyzji dotyczącej wyłączenia spod kompetencji miasta placu Piłsudskiego, nie spodziewaliśmy się tego, że dojdzie do sytuacji, w której celowo zabierane są kompetencje stołecznemu samorządowi. Nie sądziliśmy, że będzie to początek ciągu decyzji, które wskazują na ewidentne naruszenie przepisów. Na przełomie stycznia i lutego okazało się, że prawdziwa intencja działań władz centralnych była inna niż bezpieczeństwo i obronność państwa, dla którego ten teren był zabierany warszawiakom. Ponieważ sprawa placu Piłsudskiego okazała się tylko pretekstem do zlokalizowania pomników, postanowiliśmy złożyć do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chcemy, aby prokuratura wnikliwie zbadała ciąg decyzji, które zapadały od października ubiegłego roku do lutego bieżącego roku – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związane jest z szeregiem działań prawnych i faktycznych, podejmowanych przez przedstawicieli władzy centralnej – Mariusza Błaszczaka, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz Sylwestra Janyszko, dyrektora wydziału infrastruktury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, od października 2017 r. w stosunku do placu Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Wszystkie działania począwszy od nielegalnego przejęcia placu, poprzez ustanowienie terenu zamkniętego, niezgodny z prawem podział nieruchomości, po procedowaną po kryjomu decyzję o ustanowieniu lokalizacji celu publicznego, stanowić mogą wyraz nadużycia instytucji prawnych, a także przekroczenia kompetencji w celu zlokalizowania wbrew woli mieszkańców, wyrażonej również przez władze m.st. Warszawy, pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem na terenie placu Piłsudskiego.
- Chciałbym również podkreślić, że jednym z powodów, dla których zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie jest zwrócenie uwagi na działanie metodą faktów dokonanych, która narusza samodzielność samorządów. Jest to próba odebrania warszawiakom prawa do decydowania o tym, w jaki sposób ma być kształtowane miasto. Jest to próba, która może być precedensem do podobnych działań w każdym innym mieście, gdzie władza centralna będzie dążyć do zabierania mieszkańcom prawa do decydowania o przestrzeni miejskiej – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy i dodaje – Przypomnę, że warszawiacy wybrali inną lokalizację pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem – u zbiegu ul. Trębackiej i marsz. F. Focha. Pomimo tego, wbrew ich woli, została podjęta decyzja łamiąca ich prawa.
Przypomnijmy, że w czerwcu 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera złożył wniosek o przekazanie mu zarządzania nad placem Piłsudskiego, w celu organizowania na nim uroczystości, w tym uroczystości państwowych. W październiku 2017 r. minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o przekazaniu placu do dyspozycji wojewody. Pod koniec października minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak postanowił ustanowić plac Piłsudskiego tzw. terenem zamkniętym ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa. 31 stycznia Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że przejął zarządzanie placem Piłsudskiego, pomimo faktu, że stołeczny ratusz nie wyraził zgody na przekazanie nieruchomości.
Należy podkreślić, że na każdym etapie miasto składało odwołania i skargi do sądu administracyjnego.