

Projekt systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta dla opakowań i odpadów opakowaniowych przedstawiała podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 25 czerwca br. Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska. To realizacja unijnej Dyrektywy odpadowej jeszcze z 2008 roku (a w 2018 roku weszła już kolejna), którą Polska wdrożyła tylko częściowo, a która zobowiązuje państwa członkowskie do wprowadzenia systemów ROP, w których producenci ponoszą odpowiedzialność za cały cykl życia produktu, w tym za zarządzanie odpadami powstałymi po jego zużyciu.
ROP - motywacja dla wszystkich
Jak podkreśliła wiceminister Sowińska, ROP ma motywować przedsiębiorców do ekoprojektowania opakowań, samorządy - do osiągania odpowiednich poziomów zbierania odpadów i recyklingu, a mieszkańców – do lepszej segregacji odpadów.
Nowe przepisy dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producenta mają zapewnić stabilne finansowanie gospodarki odpadami, ograniczyć nadmierne obciążenia mieszkańców (którzy ponoszą koszty przy zakupie produktów; płacąc opłatę za gospodarowanie odpadami oraz dodatkowo za kary nakładane na gminy za niezrealizowane cele recyklingu), a także zwiększyć skuteczność osiągania celów recyklingu i ograniczyć ilość składowanych odpadów. Wszystko to przyczyni się w efekcie do ochrony środowiska.
Zanieczyszczający (nareszcie) zapłaci
System ROP przeniesie koszty gospodarowania odpadami na producentów opakowań zgodnie z zasadą, że „zanieczyszczający płaci”. To z kolei zmotywuje producentów do eko-projektowania, jako że opłaty będą zależały od ilości i rodzaju wprowadzanych na rynek opakowań (tzw. eko-modulacja).
Opłaty od producentów opakowań będą wpływały do urzędów marszałkowskich, a te raz na kwartał będą je przekazywać do NFOŚiGW. Fundusz z kolei podpisze umowę z każdą gminą na finansowanie systemu gospodarki odpadami. Projekt przewiduje 2 strumienie pieniędzy dla gmin. Pierwszy strumień będzie liczony od liczby mieszkańców według danych z GUS w wysokości 6 zł na mieszkańca rocznie – za gotowość do selektywnej zbiórki odpadów. Drugi, który będzie stanowił większą część środków dla gmin, ma mieć charakter motywujący i będzie uzależniony od masy odpadów oddanych do recyklingu. W dłuższej perspektywie ma to również obniżyć opłaty dla mieszkańców.
Harmonogramy
Zapisy dotyczące opłat będą wdrażane przez 3 lata, i tak:
- w 2026 będzie wdrożenie opłaty stałej;
- w 2027 wdrożenie części zmiennej (motywującej);
- w 2028 wdrożenie rozliczania recyklerów i likwidacja obecnych Dokumentów Potwierdzających Recykling (DPR), czyli przetworzenie odpadów opakowaniowych w procesie recyklingu).
Z kolei harmonogram prac nad projektem ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych zakłada, że w II i III kwartale 2025 roku odbędą się uzgodnienia międzyresortowe, konsultacje oraz opiniowanie projektu. Następnie, w III kwartale 2025, projekt ma być zatwierdzony przez Radę Ministrów. Etap parlamentarny planowany jest na III/IV kwartał 2025, a publikacja w Dzienniku Ustaw ma nastąpić w IV kwartale 2025.
Samorządowcy deklarują współpracę
Samorządowcy z zadowoleniem przyjęli informacje o projekcie, zadeklarowali współpracę przy pracach legislacyjnych, by ustawa jak najszybciej weszła w życie i by mieli jak najwięcej czasu przed 1 stycznia 2026 roku na przygotowanie się do zmian. Zaznaczyli jednak, że ważna jest kwestia wyboru roku bazowego, od którego będą naliczane kolejne poziomy odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych. Według założeń resortu klimatu i środowiska ma to być rok 2019, który jest korzystny z punktu widzenia samorządów.
Młodzież jednak będzie mogła ćwiczyć na Orlikach
Przy okazji nowelizacji projektu rozporządzenia w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku, resort sportu i turystyki wprowadza poprawkę dotyczącą Orlików. Ma ona na celu umożliwienie korzystania z obiektów sportowych, mimo protestów niektórych mieszkańców dotyczących hałasu z tym związanego.
Piotr Borys, wiceminister sportu i turystyki wyjaśniał, że sądy coraz częściej orzekają o zamknięciu obiektów sportowych ze względu na hałas, np. w Puławach czy Jeleniej Górze.
- Dzieje się tak ze względu na ogólne zapisy Kodeksu cywilnego o emisji hałasu. Nie ma wprost zapisów ustawowych ani z rozporządzeń, które chroniłyby obiekty sportowe funkcjonujące w większości przy obiektach szkolnych (...), do których "przybliżają się" osiedla mieszkaniowe. Takich spraw mamy już kilka, najbardziej spektakularna jest ta w Puławach.
Ministerstwo sportu i turystyki chce się bronić przed takimi rozstrzygnięciami sądów, zmieniając ustawę o sporcie i rozporządzenie, które ma zawierać identyczny zapis jak w ustawie. Dlatego planuje do obecnego zapisu, który brzmi:
Wartości (hałasu) określone dla pozostałych obiektów działalności, będących źródłem hałasu nie mają zastosowania do powszechnego korzystania ze środowiska, w tym: boisk, kortów, bieżni, skate parków przeznaczonych do aktywności sportowych o charakterze szkolnym lub rekreacyjnym w zakresie tej działalności dodać zapis, że aktywności te dotyczą rónież szkolenia sportowego.
Zdaniem resortu sportu, bez tego zapisu (który ma być w ustawie i rozporządzeniu) żadna grupa młodzieży z trenerem nie będzie mogła korzystać z obiektów sportowych po godz. 15.00.
Strona samorządowa pozytywnie odniosła się do tej propozycji i wniosła, by pozostawić otwarty katalog obiektów sportowych, jak i rodzaju prowadzonych na nich zajęć (zarówno zorganizowanych, jak i niezorganizowanych).
Również Ministerstwu Klimatu i Środowiska zależy, by Orliki były właściwie wykorzystywane, zauważyła wiceminister Anita Sowińska, ale jednocześnie przypomniała, że hałas bardzo wpływa na pogorszenie zdrowia, co podkreśla resort zdrowia. Dlatego zaproponowane zmiany trzeba dokładnie przeanalizować, bo w katalogu otwartym mogą zmieścić się choćby wyścigi quadów czy motocrossowe pod oknami mieszkańców, a takie sytuacje też się dziś zdarzają.
Dłuższa relacja z Komisji Wspólnej w czerwcowym numerze „Samorządu Miejskiego".
hh