Apel w sprawie objęcia jednostek samorządu terytorialnego ograniczeniem wysokości cen energii elektrycznej w roku 2025 wystosowała strona samorządowa. Przedstawił go podczas zespołu ds. klimatu i środowiska Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej.
Zgodnie w pierwotnym założeniem projektu nowelizacji ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw, samorządy miały być objęte mechanizmem osłonowym.
„W sytuacji ogromnych problemów finansowych gmin, powiatów i województw, bynajmniej nie niwelowanych po wprowadzeniu nowej ustawy o dochodach JST, pozbawienie samorządów wsparcia w ograniczaniu skutków wysokich cen energii elektrycznej uważamy za niedopuszczalne i szkodliwe dla wspólnot mieszkańców.
Autorzy projektu ustawy nie wskazują źródeł pokrycia zwiększonych wydatków na ogrzewanie i oświetlenie prowadzonych przez samorządy żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, domów pomocy społecznej, bibliotek, instytucji kultury oraz innych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej" - czytamy w apelu.
Obecny na posiedzeniu wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka tłumaczył, że zmiana projektu nastąpiła podczas uzgodnień międzyresortowych ze względu na trudną sytuację finansów publicznych. Obiecał przekazać samorządowy apel minister Paulinie Hennig-Klosce i umówił się na spotkanie z sekretarzem strony samorządowej jeszcze przed przedstawianiem projektu w parlamencie. Trwają negocjacje - stawką jest 600 mln zł, bo o tyle więcej zapłacą JST według obowiązujących na 2025 roku umów niż wynosi cena maksymalna na rok 2025.
Pierwotny projekt obejmował część podmiotów samorządowych, które mają wieloletnie - niekorzystne dziś, gdy ceny energii są niższe - kontrakty na dostawę energii elektrycznej. Samorządowcy wskazywali też, że sytuacja globalna jest dynamiczna, żeby wspomnieć zmianę w USA czy wojnę na Ukrainie. Należy więc z wyprzedzeniem przygotować się na ewentualne skoki cen prądu. Przypomnieli, że 2 lata temu cena gwałtownie wzrosła nawet do 2,7 tys. zł za 1 MWh.
Samorządowców oburzyło też pismo, w którym wiceminister Motyka argumentował, że po zmianie założeń do projektu ustawy "żadne z ujętych w projekcie rozwiązań nie dotyczy jednostek samorządu terytorialnego, stąd nie wymaga on zaopiniowania przez KWRiST."