W środę, 18 września pracownicy ZWiK Łódź pojechali do Ziębic w okolicach Kłodzka. Gmina nie ucierpiała w wyniku powodzi tak bardzo jak sąsiednie, jednak badania sanepidu wykazały, że woda z żadnego źródła w okolicy nie nadaje się do picia. Mieszkańcy wielu okolicznych wsi są więc zupełnie odcięci od wody pitnej.
- Nie możemy pozostać obojętni wobec apeli naszych przyjaciół ze spółek wodociągowych z zalanych przez powódź terenów. W obliczu tragedii, jaka spotkała mieszkańców południa Polski postanowiliśmy czynnie zaangażować się w pomoc osobom, które nie mają dostępu do wody pitnej, a cały ich dobytek w jednej chwili pochłonął żywioł. Zdecydowałem o wysłaniu ludzi i sprzętu do objętych powodzią miejscowości – przede wszystkim cystern do dostarczania wody pitnej, tam gdzie jej brakuje – powiedział prezes ZWiK Łódź, Michał Śmiechowicz.
Beczkowóz typu Man ma pojemność 10 m³. Zostanie w województwie dolnośląskim przynajmniej do piątku, 20 września. Pracownicy ZWiK Łódź pozostają w nieustającym kontakcie z władzami poszkodowanych miast i są gotowi podjąć kolejne kroki, by pomóc w walce ze skutkami powodzi.
ZWiK Łódź wysyła na południe Polski również dwie pompy ściekowe. Jedna pomoże we Wrocławiu, druga pojedzie do Stronia Śląskiego, gdzie zalało całą oczyszczalnię ścieków. Dopiero po przywróceniu elektryczności będzie można określić dalsze potrzeby zalanych miast i ich mieszkańców.