O budowaniu miast jutra – relacja z seminarium FRL przed Światowym Forum Miejskim
Dialog i współzarządzanie w czasach wielu wyzwań – temu tematowi było poświęcone seminarium, które Związek Miast Polskich zorganizował dla miast w ramach przygotowań do tegorocznego Światowego Forum Miejskiego.
foto-seminarium-gdynia_pl.jpg

11 maja odbyło się kolejne seminarium w ramach Forum Rozwoju Lokalnego. Było to drugie z cyklu spotkań przygotowujących polskie miasta do 11. sesji Światowego Forum Miejskiego (World Urban Forum). Wydarzenie zostało zorganizowane przez Związek Miast Polskich w partnerstwie z UrbanLabem - Laboratorium Innowacji Społecznych w Gdyni.


11. Sesja Światowego Forum Miejskiego odbędzie się w dniach 26-30 czerwca br. w Katowicach. World Urban Forum (WUF11) to najważniejsze globalne wydarzenie dotyczące polityki miejskiej oraz zrównoważonej urbanizacji powołane do życia przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Osiedli Ludzkich (UN-Habitat). Po raz pierwszy wydarzenie to odbędzie się w Europie Środkowo-Wschodniej. Związek Miast Polskich chce wykorzystać ten fakt dla nagłośnienia problematyki miejskiej i spopularyzowania nowej Krajowej Polityki Miejskiej w Polsce. Poprzez organizowane dla miast seminaria umożliwia identyfikację oraz dyskusję na temat najważniejszych kwestii, jakie mogą zostać zaprezentowane podczas różnych wydarzeń tematycznych na samym Światowym Forum Miejskim w czerwcu br.

Przygotowując się do Światowego Forum Miejskiego, które odbędzie się już w przyszłym miesiącu, podejmujemy ważną debatę o znaczeniu dialogu i współzarządzaniu w budowaniu przyszłości naszych miast. I ten temat dzisiejszego seminarium myślę, że idealnie wpisuje się też w motyw przewodni WUF11, który brzmi „zmieniamy nasze miasta dla lepszej przyszłości” - mówiła Małgorzata Jarosińska-Jedynak, Sekretarz Stanu Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

O budowaniu odporności miast

Ppodkreśliła, że podczas sesji Światowego Forum Miejskiego Polska jako jeden z organizatorów wydarzenia chce podjąć bardzo wyraźnie kwestie budowania odporności miast i kształtowania ich strategii rozwojowych, które uwzględniają szok i sposoby reagowania na nagłe zjawiska kryzysowe. Konieczne jest bowiem rozwiązywanie problemów w sposób, który nie tylko zapewnia powrót do normalnego funkcjonowania po kryzysie, ale gwarantuje także – dzięki uczeniu się i wyciąganiu wniosków – długookresowy rozwój.

Słowo „odbudowa” – ze względu na szczególne okoliczności wojny, w jakich funkcjonujemy i które obserwujemy – będzie odmieniane podczas WUF11 przez wszystkie przypadki. – Jako kraj-gospodarz Forum przygotowujemy specjalną sesję z udziałem polityków wysokiego szczebla na temat odbudowy miast po wojnach, ale również po klęskach żywiołowych – zapowiedziała Małgorzata Jarosińska-Jedynak. – Chcemy się skupić na społecznym wymiarze odbudowy miast. To ważny temat, który wpisuje się w dialog i dyskusje o tym, jak tworzyć miasta, jak tworzyć wspólnoty mieszkańców odporne na różnego rodzaju kryzysy.

Gdynia postawiła na mieszkańców

Bardzo się cieszę, że ta bardzo ciekawa debata może się toczyć w Gdyni. Znajdujemy się w bardzo szczególnej przestrzeni, w UrbanLabie, to jest miejsce, które powstało i służy do budowania różnych modelów partycypacji w naszym mieście. Myślę, że w czasach, w których przyszło nam żyć szczególnie w tych ostatnich latach, mierzymy się z niezwykłą ilością wyzwań, która prowokuje i pobudza nas wszystkich do tego, abyśmy ponownie zastanowili się nad istotą samego samorządu. Samorząd to przecież nie Rada, nie Prezydent, to przede wszystkim mieszkańcy – mówił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Jesteśmy w Gdyni nieprzypadkowo, Gdynia od początku lat 90. jest jednym z tych polskich miast, które rozumieją, i to dużo wcześniej niż wiele innych samorządów, znaczenie budowania relacji z mieszkańcami - mówił Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich. - Z natury rzeczy odbudowując samorząd, zwłaszcza w latach 90. skoncentrowaliśmy się na jakości rządzenia, na jakości zarządzania. Odczuliśmy bowiem, że wzięliśmy realną odpowiedzialność za naszych mieszkańców i w związku z tym staraliśmy się działać tak, aby robić to jak najlepiej, ale wielu z nas stało się wtedy managerami. Z czasem te funkcje menagerskie udaje nam się przenieść na szczebel dyrektorski, na szczebel jednostek komunalnych, natomiast coraz więcej nas, samorządowców staje się budowniczymi relacji. Niektórzy to dopiero odkrywają, wszyscy się tego uczymy, ale już wiemy, że to jest kluczem do tego, aby miasto rozwijało się dobrze.

Wśród poruszonych na seminarium tematów nie zabrakło partycypacji społecznej i dialogu w zmieniających się społecznościach. O gdyńskim modelu współpracy z organizacjami pozarządowymi opowiedział wiceprezydent tego miasta, Michał Guć.

Trzeba powiedzieć, że przez wiele lat, kiedy zaczynaliśmy współpracę z organizacjami pozarządowymi, kiedy pojawiło się to docenienie sektora obywatelskiego, mniej więcej 25 lat temu samorządy zaczęły przyjmować programy współpracy z organizacjami pozarządowymi, Gdynia przyjęła taki program jako pierwsza, to było 27 lat temu, natomiast wtedy pojawiła się taka konstatacja na temat roli trzeciego sektora, organizacji pozarządowych o tym, że mogą być partnerami w realizacji usług społecznych, czy diagnozowaniu potrzeb – mówił.

Żyjemy w „churchilowskim” momencie

Kuba Wygnański, szef Fundacji „Stocznia” przypomniał „huśtawkę relacji” między samorządem a trzecim sektorem, „choroby i problemy wieku dziecięcego” obu sektorów i wzajemnych między nimi relacji. – Dziś przywództwa są nieco inne niż w latach 90, są potrzebne i muszą odwoływać się nie tylko do urządzania przestrzeni, ale także do wzywania obywateli i przypominania czegoś, co stanowi fundament samorządności, czyli samej idei społeczności. Bo samorządy nie są administracją, tylko wspólnotą mieszkańców – mówił. Zwrócił uwagę, że miasta dziś nie są „smart cities”, w których komputery rozwiążą problemy za ludzi. Prawdziwe bycie „smart” polega na tym, jak działać przy niedoborach, jak zrobić coś z niczego. – Żyjemy w „churchilowskim” momencie oczekiwania przez wszystkich, że ktoś nam powie, jak mamy funkcjonować i jak dzielić się tymi ciężarami. Jest jeszcze jeden cytat z Churchila, który lubię: „Panowie, skończyły się pieniądze, trzeba zacząć myśleć”. Myślę, że to jest taki moment, kiedy dzieją się sytuacje graniczne i okazuje się wiele prawd: okazuje się, kto jest przywódcą, okazuje się, co potrafią robić ludzie i na kim można polegać.

- W obydwu tych kryzysach – pandemii i wojny w Ukrainie – bardzo dobrze doświadczyliśmy, że tak jak ważne są różne formy bezpieczeństwa, które zapewnia państwo, to ważne jest także coś ulotnego, co jest między ludźmi – na ile na sobie możemy polegać – mówił Kuba Wygnański. - Ta kategoria kapitału relacyjnego, nie tylko fizycznego, jest bardzo ważna, wymaga przywództwa i zaufania. Miasta bardzo się różnią jeżeli chodzi o to, na ile w trudnym momencie potrafią przemienić sumę chaotycznie działających instytucji, często ze sobą rywalizujących, w coś, co ma formę spontanicznej orkiestracji. I nie chodzi tu o dowództwo, ale o coś, co rzadko się zdarza i wymaga olbrzymiej sztuki – zbudowanie systemów, które potrafią dobrze dzielić się pracą.

Jak w Polsce działają referenda

Podczas seminarium rozmawiano także o komunikacji w czasie kryzysu. Poruszono problem instytucji referendum lokalnego – najmocniejszego instrumentu udziału mieszkańców w życiu lokalnym. Andrzej Porawski zwrócił uwagę, że dziś najczęściej z tej formy demokracji korzysta się w celu odwołania władz samorządowych. Jednak przypomniał, że zdarzały się w Polsce referenda „w jakiejś sprawie”, np. na temat samoopodatkowania się mieszkańców w podpoznańskiej gminie Komorniki (na rzecz lepszej gospodarki odpadami) czy też w kwestii zmiany granic administracyjnych samorządów.

Referenda w sprawie odwołania włodarzy lokalnych też mają swoją historię. W taki sposób został np. odwołany w 2009 roku pełniący przez 12 lat funkcję prezydenta Częstochowy Tadeusz Wrona. Mieszkańcy także zdecydowali o zakończeniu pracy na stanowisku prezydenta Łodzi przez Jerzego Kropiwnickiego. W 2009 zebrano około 85 tys. podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum odwoławczego, które odbyło się 17 stycznia 2010. Frekwencja wyniosła 22,2%, wobec czego wyniki głosowania były wiążące. Według oficjalnych rezultatów ponad 95% głosujących opowiedziało się za przedterminowym odwołaniem Jerzego Kropiwnickiego z urzędu prezydenta miasta.

O swoich doświadczeniach związanych z instytucją referendum opowiedzieli podczas seminarium Jacek Karnowski, prezydent Sopotu oraz Jacek Kowalski, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego.

- Sytuacja w Sopocie była nadzwyczajna: dostałem 8 zarzutów w tym 7 korupcyjnych. Sam postanowiłem zapytać mieszkańców, czy mogę pełnić funkcję prezydenta do czasu wyjaśnienia tych spraw – mówił Jacek Karnowski. W referendum w jego sprawie przekroczono znacznie wymagany próg frekwencji (ok. 40%), głosujący w większości (ok. 62%) opowiedzieli się przeciwko odwołaniu go z zajmowanego stanowiska. Warto dodać, że sąd I instancji wydał orzeczenie, na mocy którego z uwagi na braki w materiale dowodowym akt oskarżenia został zwrócony prokuratorowi. W tym samym roku Jacek Karnowski po raz czwarty został prezydentem Sopotu.

Referenda są ekstraordynaryjne, a na co dzień ważniejszy jest bieżący udział, który przecież przebiega bardzo różnie, jeśli chodzi o wpływ mieszkańców na to, co dzieje się w mieście. Bo o ile referendum możemy uznać za formę najwyżej sformalizowaną, to w codziennym życiu mamy wiele innych form, często całkowicie niesformalizowanych. Do włodarzy miasta można podejść na ulicy i powiedzieć, co mieszkańcom leży na sercu albo zamiast podchodzić na ulicy skorzystać z mediów społecznościowych – stwierdziła Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.


Zaufanie w kryzysie

O doświadczeniach Lublina w organizowaniu pomocy dla uchodźców z Ukrainy i włączaniu w te działania mieszkańców oraz wolontariuszy rekrutujących się z Ukraińców mówiła na spotkaniu Anna Szadkowska-Ciężka, zastępczyni Dyrektora ds. równego traktowania i konsultacji społecznych w Biurze Partycypacji Społecznej Urzędu Miasta. Za kluczowy czynnik, który wpłynął na to, że w mieście udało się zorganizować efektywny system pomocy uchodźcom prelegentka uznała wzajemne zaufanie. – Jako samorząd wiedzieliśmy, że sami sobie z kryzysem uchodźczym nie poradzimy – powiedziała.

Warto przypomnieć, ze wiele rekomendacji w zakresie partycypacji społecznej oraz zalecenia praktyczne dla samorządowców miasta mogą znaleźć w raporcie OECD o stanie samorządu lokalnego w Polsce „Lepsze zarządzanie, planowanie i dostarczanie usług w jednostkach samorządu lokalnego w Polsce”. Prace nad raportem stanowiły element szerszego procesu wsparcia JST w Programie „Rozwój lokalny”.

Zachęcamy do obejrzenia zapisu wideo całego seminarium oraz do zapoznania się z prezentacjami pokazanymi podczas tego spotkania (poniżej w załączeniu).

Przypominamy, że cykl seminariów Forum Rozwoju Lokalnego jest realizowany w ramach Programu „Rozwój lokalny” wdrażanego przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w III edycji Funduszy norweskich i Europejskiego Obszaru Gospodarczego. FRL to uruchomiona przez Związek Miast Polskich otwarta platforma samorządowo-rządowo-eksperckiej debaty oraz zintegrowany pakiet działań służących promocji podejścia oraz narzędzi zrównoważonego i endogennego rozwoju lokalnego.

Ewa Parchimowicz

Zdjęcia: gdynia.pl 

Załączniki:
Małgorzata Jarosińska-Jedynak - prezentacja
Współpraca w czasach kryzysu - Lublin
Predykcja i zapobieganie napięciom społecznym wynikającym z dużej liczby uchodźców w Śremie i 7 innych gminach - Jakub Jasiczak
Program seminarium


POZOSTAŁE ARTYKUŁY