„Mówiono na niego Illicz. Mógł posyłać ludzi na cztery litery, ale nikomu nigdy nie odmówił pomocy. Nikt go nie zmuszał iść pod kule okupantów. Mógł jak setki innych przesiedzieć w piwnicy. Ale na niego czekano. I dokonał wyboru” – napisała gmina Hostomel na Facebooku.
Jurij Pryłypko marzył, by Hostomel stał się miastem. Za mężną obronę przed rosyjskim atakiem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nadał w poniedziałek Hostomlowi tytuł „miasta-bohatera”.