- W pierwszych tygodniach pandemii koronawirusa musieliśmy reagować bardziej intuicyjnie, bardziej jak pogotowie ratunkowe na wszystkie sprawy i problemy, które nas spotykały. Każdego dnia coś nowego nas zaskakiwało w pomocy społecznej, w kwestiach zabezpieczenia osób starszych, funkcjonowania urzędów i jednostek – mówiła otwierając spotkanie przewodnicząca komisji, zastępca prezydenta Lublina Monika Lipińska. 

Członkowie komisji – samorządowcy, jak i przedstawiciele miejskich ośrodków pomocy społecznej spotkali się, aby omówić problemy, z jakimi borykają się miasta, a także wymienić się informacjami i doświadczeniami z działań podjętych wobec wyzwań, jakie przyniosła w dziedzinie pomocy społecznej, opieki nad seniorami, ale też nad dziećmi w żłobkach pandemia. 

Od początku jej trwania miasta zetknęły się z szeregiem zmian organizacyjnych, które należało wprowadzić w placówkach opiekuńczych. Większość obecnych na spotkaniu przedstawicieli miast mówiła o ograniczeniach w funkcjonowaniu DPS-ów, takich jak zakaz opuszczania tych placówek czy odwiedzin, o tym, gdzie udało się uzyskać od wojewodów decyzje o objęciu pracowników i mieszkańców DPS-ów testami na obecność koronawirusa. Dzielono się doświadczeniami w dziedzinie zabezpieczenia przed zakażeniami mieszkańców schronisk i noclegowni oraz wolontariuszy niosących pomoc seniorom i osobom w kwarantannie. 

Mówiono także o problemach pracowników opieki społecznej, także zdrowotnych związanych z lękiem przed zakażeniem i stresem związanym z ich pracą w nowej, niepewnej rzeczywistości. 

Przedstawiciele miast podzieli się także doświadczeniami z przywracania do funkcjonowania żłobków. 12 maja otwarte zostały miejskie żłobki w Stargardzie. Była to odpowiedź na duże zainteresowanie wyrażane przez rodziców. 14 maja również rodzice w Lublinie mogli przynieść swoje dzieci do publicznych żłobków. Pierwszego dnia skorzystało z tej możliwości zaledwie 90 maluchów (na 390 zadeklarowanych wcześniej przez rodziców), jednak samorząd Lublina przyznaje, że przy obecnie obowiązujących obostrzeniach sanitarnych i procedurach, w przypadku stuprocentowej obecności dzieci w żłobkach placówki te miałyby problem z zapewnieniem odpowiedniej liczby pracowników. 

Tychy planowały uruchomić miejskie żłobki od 11 maja, jednak prezydent miasta – w porozumieniu z innymi śląskimi samorządami - zdecydował, że ze względu na liczbę zakażeń na Śląsku i na to, że część rodzin w Tychach w jakiś sposób jest powiązana z górnictwem, placówki te zostaną otwarte dopiero 25 maja. Uznał, że przy małym zainteresowaniu posyłaniem dzieci do żłobków i przedszkoli lepiej poczekać z otwieraniem tych placówek jeszcze jakiś czas.

Szerszą relację ze spotkania zamieścimy w najbliższym wydaniu Miesięcznika „Samorząd Miejski”. 

(epe)