- Uczestniczyliśmy bardzo intensywnie w pracach nad nowelizacją. Myślę, że wnieśliśmy sporo zmian do pierwotnych zapisów i w tej chwili jest mniej zagrożeń - powiedział na antenie Jedynki w Rozmowie dnia Zygmunt Frankiewicz. Gość audycji mówił, że na etapie prac w Sejmie i Senacie uwzględniono sporo opinii ZMP. - To nie oznacza jednak, że ta wersja, którą mamy teraz jest przez nas w pełni akceptowana, mamy sporo zastrzeżeń do tych zmian, ale te najpoważniejsze zostały usunięte z pierwotnego tekstu - podkreślił Frankiewicz.
- Wciąż mam wątpliwości, czy sprawność przeprowadzania tej dużej procedury, będzie taka, do której się przyzwyczailiśmy - powiedział gość audycji. Dodał, że teraz „komisje będą z natury polityczne”. - Państwowa Komisja Wyborcza będzie wybierana przez parlament, a komisarze wyborczy w okręgach będą powoływani przez tę Komisję - to nie budzi entuzjazmu mojego i moich kolegów - zaznaczył prezydent Gliwic.
W opinii gościa audycji możliwe są kłopoty od strony technicznej. - Nowi ludzie bez zaplecza, jakim jest samorząd, mogą sobie z trudem dawać radę. Zobaczymy, przy pierwszych wyborach się okaże, przy czym pierwsze wybory są najtrudniejsze - najbardziej skomplikowane do przeprowadzenia są właśnie wybory samorządowe - powiedział prezes Związku Miast Polskich.
W jego opinii wątpliwości budzą: ograniczenie wyborów większościowych, składy komisji obwodowych i okręgowych, a także ograniczenie kadencji do dwóch. - To nie poprawi jakości życia publicznego, ale je pogorszy. Więcej złego niż dobrego - mówił. Zdemontował również pomówienia, jakie powtarzają media na temat klik, układów i sitw w samorządzie: - Więcej się o tym mówi niż to funkcjonuje. Zdarzają się oczywiście naganne praktyki, ale takie władze lokalne są weryfikowane w trakcie wyborów i należy to pozostawić w rękach wyborców. Zwrócił też uwagę na nierespektowanie zasady pomocniczości.
Rozmowę można posłuchać w całości - tutaj